Lakiery Eveline z serii Vinyl Gel, przegląd sześciu kolorów [swatche, recenzja]
Podczas tegorocznego Meet Beauty otrzymaliśmy sporo prezentów od różnych marek. W tym roku nie zabrakło również marki Eveline Cosmetics, która spersonalizowała paczki dla blogerów. Jeśli ktoś pisze bardziej o pielęgnacji to dostał bardziej pielęgnacyjną paczkę, jeśli głównie o paznokciach (jak u mnie) to oprócz pielęgnacji pojawiły się też lakiery i odżywki. Dziś chciałabym zaprezentować 6 lakierów z nowej serii o nazwie Vinyl Gel.
Marka: Eveline Cosmetics
Seria: Vinyl GelPojemność: 12 ml
Cena: 17,15 zł
Rodzaj: lakiery winylowe
Pędzelek: długi, szeroki, zaokrąglony na końcu, cienki
Krycie: 2 lub 3 warstwy (w zależności od koloru)
Nowość w ofercie marki Eveline Cosmetics to zestaw 11 kolorów lakierów winylowych do paznokci. Kolor i top coat w jednym. Lustrzany blask? Trwałość hybrydy?
W moje ręce wpadło 6 kolorów. Patrząc na te same odcienie na stronie sklepu internetowego marki niektóre kolory jednak średnio odpowiadają tym w rzeczywistości. Albo ktoś się pomylił na stronie albo przy oznaczaniu moich. .... ?
To, co wyróżnia te lakiery od innych im podobnych to czarne buteleczki, w sumie takie jak przy hybrydach. Tutaj nie używamy lampy do utwardzania - to po prostu zwykłe lakiery, które podobno mają trwałość hybryd....
Nie wiem jak u innych, ale u mnie mają standardową trwałość. Tak z 4 dni i pojawiają się starte końcówki. Muszę jednak zaznaczyć, że jak na moje paznokcie to 4 dni to i tak dobry wynik. :) Tym bardziej, że w mojej obecnej pracy mam ciągły kontakt z płynem dezynfekującym a nie mam tyle czasu by za każdym razem nakładać na dłonie rękawiczki. Skórki i dłonie więc trochę cierpią. Zwykłe lakiery wtedy również.
Jeden z kolorów nosiłam 5 dni na prawej dłoni by go przetestować i tyle dni było u mnie maksimum jeśli chodzi o trwałość - nie lubię startych końcówek, nawet jeśli to tylko odrobina.
Nie miałam jednak żadnych problemów jeśli chodzi o odpryskiwanie lakieru. Mają całkiem wygodne pędzelki, trochę zabawne ale jak dotąd z wszystkich lakierów Eveline jakie posiadam - najwygodniejsze. Są długie i szerokie a końcówka jest najszersza i zaokrąglona, w dodatku cały pędzelek jest dosyć cienki dzięki czemu łatwiej operować nim przy skórkach.
W moje ręce wpadły kolory w numerach: 202, 204, 206, 207, 209 i 211. Część z nich to w sumie już klasyki, które pasują większości dłoniom. Najzabawniej było jednak z numerem 211. W pierwszym momencie myślałam, że to top (jak w większości lakierów tego typu, gdzie mamy taki "żelowy lakier" i specjalny top do niego) i dopiero po odkręceniu nakrętki patrzę a on czarny. :D
Numer 202 - prześliczny jasny kolorek przypominający mi barwą suknie ślubne w odcieniu kości słoniowej. Taka przełamana biel z odrobiną beżu. Teoretycznie posiada bardzo delikatny shimmer ale widać go gdy naprawdę dobrze się przyjrzymy i to tak bardzo blisko. ;) Do pełnego krycia potrzebujemy od 2 do 3 warstw w zależności jak ułoży się nam lakier na paznokciu.
Numer 204 - najbardziej problematyczny przy fotografowaniu moim aparatem. :p Jeśli miałabym określać ten kolor to taki ciemniejszy łosoś bądź brzoskwiniowy róż. Oprócz tego, że problematyczny przy fotografowaniu to jeszcze problematyczny przy nakładaniu. Najgęstszy z całej gromadki. Do pełnego krycia 2 do 3 warstw. Ale sam kolor jest przepiękny i lakier idealny jest do gradientów. ;)
Numer 206 - kobieca ciemniejsza czerwień. Trochę jak ciemna krew. ;) Do pełnego krycia wystarczą 2 warstwy jednak widzę, że do zdjęć z lampą lepsza byłaby jeszcze jedna warstwa (lampy potrafią wydobyć to czego nie widać przy zwykłym naturalnym świetle).
Numer 207 - boski odcień! Różowa fuksja to jest to! Uwielbiam takie żywe odcienie, które dodają trochę charakteru a nie są cukierkowe. :) 2 warstwy do pełnego krycia.
Numer 209 - bardzo ładny odcień, który kojarzy mi się z burgundem. Dla mnie to piękny odcień na jesień. Do pełnego krycia 2 do 3 warstw.
Numer 211 - i ostatni cukierek, który pomyliłam z topem. ;) Czysta czerń bez dodatków. Do pełnego krycia 2 warstwy. Niemal ideał wśród czarnych lakierów jakie znam - ze względu na konsystencję i szybkie schnięcie. Gdyby jeszcze krył jedną cieńszą warstwą bez prześwitów to okrzyknęłabym go ideałem za nieduże pieniądze, ale niestety potrzebuje 2 cienkich warstw. :p
Zaskoczyło mnie, że lakiery naprawdę szybko schną. Gdy malowałam nimi paznokcie pierwszy raz było już dość późno i jakoś pół godziny po tym poszłam spać a rano obudziłam się bez odgnieceń czy innych uszkodzeń. Tym bardziej, że naprawdę nie użyłam topu - lakiery same w sobie szybko schną.
Lustrzany blask? Ładnie błyszczą to fakt, ale u mnie nie do końca wyszła taka piękna tafla...hm...
Podsumowując: lakiery szybko schną i w większości są bezproblemowe przy nakładaniu (oprócz nr 204). mają wygodny pędzelek i dużą pojemność. Trwałość standardowa. Kolorystyka dość uboga, ale jest kilka kolorów wartych uwagi jak choćby jasny 202, fuksjowy 207, burgundowy 209 czy czarny 211. Mnie przypadły do gustu i wiem już, że np. jaśniejsze będą świetne do gradientów a czarny stanie się jednym z ulubieńców.
Miałaś okazję poznać już te lakiery?