Żel budujący Phase Gel Clear od LU Professionali Cosmetics [recenzja]
Dzisiaj chciałabym napisać kilka słów o żelu budującym do paznokci - jest to właściwie moje pierwsze zetknięcie z tego typu produktem i miałam swoje obawy. Zastanawiałam się czy w ogóle wypróbować czy tylko do zdobień (jak tu - klik), ale pewnego dnia dziwnie ułamał mi się jeden z paznokci i nie chciałam wszystkich skracać aż tak bardzo do zera (bo u mnie wygląda to źle i nie lubię ich takich) więc stwierdziłam, że wypróbuję i...
W czasie kiedy otrzymałam żel (do testowania, w ramach współpracy) miałam do wypróbowania jeszcze inny produkt tego typu i już teraz widzę ich ogromną różnicę - konsystencję.
LU Professionali Cosmetics
Phase Gel Clear
Budujący żel posiadający właściwości samopoziomujące o gęstej konsystencji, która wpływa na łatwość pracy przy modelowaniu płytki paznokcia. Zawiera filtry UV, które zabezpieczają paznokieć przed żółknięciem.
Nadaje się do pracy zarówno na tipsie, formie lub naturalnej płytce.
Występuje w 4 pojemnościach: 5 ml, 15 ml, 30 ml i 50 ml.
Posiadam wersję 15 ml. Jego cena wynosi wówczas 49,99 zł.
Żel znajduje się w masywnym, wygodnym opakowaniu. Proste i eleganckie, zakręcane wieczko. Podoba mi się zabezpieczenie przed wylaniem się żelu - taka nakładka którą wystarczy podważyć (używam pęsety) by ja unieść a później wystarczy nałożyć ponownie by produkt nam się nie wylał przez przypadek (np. w podróży).
Żel ma zapach, ale nie jest tragiczny i trochę porównywalny do zapachu hybryd. Jego konsystencja jest dosyć gęsta, ale dzięki temu łatwiej budować paznokcie niż gdyby był rzadki (jak inny żel, który posiadam i próbowałam już coś nim zbudować - było zbyt ciężko a żel rozlewał się na skórki).
To co mnie zaskoczyło to brak pieczenia w lampie (posiadam 48W UV&LED) a czasem nawet zwykłe hybrydy czasem mnie delikatnie zapiekły. Tutaj nic takiego się nie działo pomimo tego, iż taki żel trzymałam od 50 do 60 sekund przy każdej warstwie (hybrydy trzymam maksymalnie 30 sekund, dłużej tylko przy ciemnych i gęstych lakierach).
Wygodnie mi się nim nadbudowywało naturalne paznokcie jak i przedłużało na formie. Do perfekcji na pewno mi daleko, bo to w końcu dopiero moje pierwsze zetknięcie z żelem, ale jak na razie jestem zadowolona.
Na taki żel możemy później bez przeszkód nałożyć hybrydę bądź zwykłe lakiery. Jeśli chodzi o usuwanie to albo frezarką albo pilnikiem bądź po prostu czekać aż paznokieć odrośnie poprawiając jedynie delikatnie górę by nie było większej różnicy od samego paznokcia.
Moje naturalne paznokcie są trochę "faliste". Prawdopodobnie jest tak przez okres, gdy je obgryzałam (w okresie podstawówka-początek gimnazjum) i takie "krzywe" trochę rosną. Na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale czasami na kciukach bądź wskazujących jest to najbardziej widoczne. Kciuki rosną mi trochę do góry, zaś wskazujące bardziej w dół i w górę jednocześnie (będzie to widać na zdjęciach poniżej).
I nie jest to wina wycinania skórek bo były takie jeszcze za czasów przed ich wycinaniem.
Żel pomógł mi je trochę wyrównać a za pierwszym razem uratować paznokieć. W przyszłości może będę próbować robić i apex (ta górka na paznokciu, potrzebna zwłaszcza wtedy gdy przedłużamy paznokcie)
Poniżej przed i po przedłużeniu. Nie było idealnie bo mam z tym paznokciem małe problemy - rośnie w dół przez co ciężko było mi podłożyć szablon, w dodatku z boku jest go mniej i ciężko było mi tak operować szablonem. Ale jakoś dałam radę choć później trochę za bardzo spiłował mi się z boku. ;) W nienaruszonym stanie wytrzymał ponad 3 tygodnie i widać było jedynie odrost. Potem po prostu go poprawiłam gdy nałożyłam żel na wszystkie paznokcie.
Swoją drogą dowiedziałam się, że to zagięcie paznokci, które zawsze denerwowało mnie podczas malowania wzorków to tzw. "tunel" przez niektórych pożądany. ;)
A teraz czas na zdjęcia przed i po (lewa ręka) delikatnym nadbudowaniu paznokci żelem Phase Gel Clear od LU. Przed to zdjęcia po lewej, po są po prawej.
kciuk |
wskazujący |
wskazujący z boku |
środkowy |
serdeczny |
mały |
serdeczny z przodu |
Różnice nie są ogromne, ale myślę że i tak coś widać. Oprócz tego, że takim żelem nadbudujemy paznokcie - możemy też je wzmocnić bo stają się twardsze niż naturalne (zwłaszcza gdy ma się je po prostu cienkie z natury).
Poniżej część zdobienia (reszta - tutaj), w którym wykorzystałam ten żel nie do nałożenia na czysta płytkę w celu utwardzenia/przedłużenia paznokci a jedynie jako dodatek w postaci wzorów 3D.
Jestem zadowolona, że mogłam wypróbować ten produkt i będę ćwiczyć jego używanie. Może nawet pomyślę nad innymi żelami tego typu (jakiś różowy albo typu cover?).
Na razie mogę napisać tylko tyle - jestem samoukiem i po prostu takie są moje początkowe spostrzeżenia i próby. ;)