Nowe kredki do oczu DELIA Cosmetics [recenzja i swatche]
Dziś na tapecie: nowe kredki do oczu marki Delia Cosmetics. Jeśli mam być szczera to nie jestem ogromną fanką kredek do oczu - wolę cienie i eyelinery, ale kredki mam i używam, choć nie aż tak często. Potrafią ładnie wyglądać i często mają ciekawe kolory - po prostu nie używam ich codziennie i nie są dla mnie niezbędne w makijażu. ;) Jeśli już robię kreski kredką są zwykle krótkie a na pewno bardzo rzadko pociągnięte w górę, bo niestety przy moim kształcie oka giną pod powieką. ;)
Miękka kredka do powiek z elegancką złotą skuwką. Idealna do wykonania codziennego makijażu. Pozwala na łatwe i szybkie wykonanie kresek wokół oczu. Kreski wykonane kredką Soft Eye Pencil nie rozmazują się i zachowują trwałość przez cały dzień. Dostępne w 5 kolorach, które można dobrać do makijażu lub koloru tęczówki: czarnym, ciemno brązowym, ciemnym grafitowym, granatowym i ciemnym fioletowym.
Cena: 7 zł
A jak ma się to do rzeczywistości?
Kredki wyglądają prosto i elegancko, ale jak długo skuwka pozostanie złota to ciężko powiedzieć. ;) Jest w sumie wykonana z całkiem mocnego materiału imitującego metal (a może to metal? tylko taki cieniutki) więc nie pęknie tak szybko. Na końcu każdej znajdziemy fragment z kolorem danej kredki.
Kredki od Delia są rzeczywiście miękkie - nie drapią po oczach. Miękko i płynnie rysuje się nimi kreski na powiekach, można by wręcz powiedzieć, że suną po powiekach, zwłaszcza za tak niską cenę.
Do wyboru mamy 5 różnych kolorów - każdy znajdzie coś dla siebie. Jednak są to kolory ciemne, ale też dzięki temu bardziej uniwersalne.
Niestety z trwałością już nie jest tak bajecznie - u mnie na pewno w nienaruszonym stanie nie przetrwają całego dnia. Przez to że są miękkie mogą się rozmazywać i dość długo zasychają na powiece. Ma to oczywiście swoje plusy bo łatwiej wprowadzić poprawki, ale o całodziennej trwałości nie ma mowy.
Jednak w sumie od kredek do oczu nie wymagam żeby wyrwały idealnie na oku cały dzień, poza granicą kącików i tak zawsze gdzieś zetrę więc muszę wprowadzić poprawki (jeśli jestem poza domem).
Poza tym są świetne przy smokey - przez swą miękkość łatwo rozetrzeć je na oku a potem nałożyć cienie. :)
Czas pokazać kolory. Dwa z pięciu zdjęć na oku nie wyszły mi tak samo, ale kolor został oddany. ;)
VIOLET i DARK GREY - jedyne z całej gromadki, które są bardziej połyskliwe. Trochę jak metaliczne cienie, ale tylko trochę. Violet - całkiem ładny fiolecik, najjaśniejszy z całej gamy. Dark Grey to taka ciemna grafitowa ołówkowa szarość.
DARK BLUE - piękny matowy granat przypominający wieczorne bezgwiezdne niebo.
DARK BROWN - przyjemny matowy ciemniejszy brąz.
BLACK - przyjemna czerń.
Moi ulubieńcy? DARK BLUE i BLACK. Mogłabym jeszcze dopisać do listy Dark Brown, ponieważ jest i ładny i pasuje do mojego typu urody. :)
A teraz prezentacja no oku. ;)
Który kolor wpadł Tobie w oko? A może nie lubisz kresek?