Zaczarowany lakier - dwa oblicza Sophin nr 314
Jedne lakiery są zwykłe, przeciętne, po prostu...są. Inne zaś z pozoru spokojne, zwyczajne potrafią nieźle zaskoczyć. I tak było w przypadku bohatera dzisiejszej recenzji.
Marka: Sophin Cosmetics
Seria: Satin
Numer i nazwa: 314
Pojemność: 12 ml
Cena: 26 zł
Rodzaj: zamrożony shimmer (shimmer frost)
Pędzelek: długi, prosty, dosyć cienki
Kolor: brąz z pomarańczowo-czerwono-złotym shimmerem
Numer i nazwa: 314
Pojemność: 12 ml
Cena: 26 zł
Rodzaj: zamrożony shimmer (shimmer frost)
Pędzelek: długi, prosty, dosyć cienki
Kolor: brąz z pomarańczowo-czerwono-złotym shimmerem
Krycie: 2 warstwy
Dostępność: sklep.sophin-cosmetics.pl (klik klik klik)
Od kiedy współpracuje z marką Sophin niektóre lakiery totalnie mnie zaskakują i w których zakochuję się od pierwszego...nałożenia. ;) Tak było w przypadku dzisiejszego gagatka.
Buteleczki i pędzelki standardowe dla marki - jak dla mnie bardzo wygodne. :) Sophiny mają jedne z wygodniejszych pędzelków jakimi zdarzyło mi się malować.
Numer 314 do pełnego krycia potrzebuje 2 warstw, czasem można dodać trzecią jeśli mamy bardzo długie paznokcie i coś prześwituje. Ale, że lakier bardzo szybko schnie to w niczym to nie przeszkadza. :)
O trwałości nie lubię się wypowiadać, chyba że jest z nią naprawdę kiepsko. Sophiny wytrzymują u mnie 2-3 dni a potem starte końcówki sprawiają, że potrzebuję nowego mani. Jak i niemal wszystkie inne lakiery. :p
Nie sprawia problemów przy zmywaniu - jest wtedy taki jak kremowe lakiery, schodzi szybko i bezproblemowo. Nie barwi też paznokci czy skórek.
Lakier zasycha na mat, ale taki satynowy, subtelny co wygląda niezwykle elegancko. Co z jego kolorem? Z pozoru jest brązowy (można to zauważyć w buteleczce), w rzeczywistości jest iskrzący niczym ogień. Czerwono-pomarańczowo-złote drobinki pyłu w wersji bez topu wyglądają jakby zamarzły pod matową powierzchnią lodu, z topem pojawia się magia.
W oryginalnej formie trochę przygaszony, ciemniejszy bordowy brąz - z topem nabłyszczającym wygląda obłędnie, gdy wydobywają się te wszystkie iskierki. W obu wersjach wygląda świetnie, w pierwszej nieco tajemniczo, w drugiem niczym pochodnie.
Uwielbiam jego obie wersje a już ze zdobieniami, np. stemplami w srebrze czy złocie wygląda fenomenalnie. <3
I wersja nabłyszczona. :)
Która wersja bardziej Ci się podoba? A może to nie Twój gust? ;) Dla mnie to idealny lakier na jesień.
Bardzo fajny ten lakier :D Ciekawy zdecydowanie
OdpowiedzUsuńłał co za kolor ;)
OdpowiedzUsuńSroka Magda głosuje na połysk! :D
OdpowiedzUsuńObie odsłony są super
OdpowiedzUsuńW obu wersjach wygląda super! ;-)
OdpowiedzUsuńWersja błyszcząca podbiła moje serce! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest <3
OdpowiedzUsuńobie wersje sa super
OdpowiedzUsuńŁał, w obu wersjach wygląda genialnie <3
OdpowiedzUsuń