Kolejna odsłona paczki od DressLink to kolejny gadżet do paznokci. Jak się spisał? Czy daje radę? A może to gadżetowy bubel? Zapraszam na post.
Dzisiaj opisywany produkt chwilo jest niedostępny na stronie sklepu DressLink ale pewnie niebawem się pojawi.
Wspomniany gadżet to pięć gąbeczek o dziurkowanej strukturze - coś pomiędzy gąbką do mycia ciała a mycia naczyń (zwłaszcza tej bardziej szorstkiej stronie) o okrągłym kształcie plus plastikowy pojemniczek przypominający stempel do paznokci. W niego wkładamy gąbeczki by nie ubrudzić palców podczas robienia gradientu.
To prawda, że trzyma się to całkiem wygodnie i nie brudzimy palców trzymających gąbeczkę. Niestety struktura gąbeczek jest dosyć porowata przez co bąblowanie lakieru potrafi zniszczyć efekt. Samo stemplowanie lakieru (tap, tap, tap - słowo "stemplowanie" wydało mi się tutaj najodpowiedniejsze) wychodzi w różny sposób. Przy lakierach o podobnej barwie gradient wyjdzie całkiem ładny, przy przeciwstawnych może już nam się nie do końca podobać.
W dodatku to gadżet tylko dla osób z krótszymi paznokciami. I ten plastik okalający gąbeczkę czasami utrudnia wykonywanie gradientu. Może gdyby gąbeczka bardziej wystawała byłoby lepiej.
Nie jest to niezbędny gadżet. Ale w sumie cieszę się że go wypróbowałam. :p Minusem będzie zdecydowanie kształt, ponieważ moim zdaniem lepszy byłby kwadrat bądź prostokąt w który łatwiej byłoby później dołożyć gąbeczek gdy zabraknie tych z zestawu.
Używałyście tego wynalazku? Przekonuje Was do siebie bo ja nie jestem ani na tak ani całkowicie na nie. ;)