Moja przygoda z hybrydami NeoNail (Barbados Party i Bora Bora)
Dziś chciałabym opowiedzieć Wam po raz pierwszy na blogu o lakierach hybrydowych. Nie jest to moje pierwsze zetknięcie z nimi bo miałam już na paznokciach hybrydy dwa razy (Semilaca - raz kolor, raz tylko Hardi czyli ten preparat do wzmacniania i przedłużania paznokci), ale nie jestem też osobą która wie o nich wszystko. ;) Zestaw do hybryd NeoNail o którym dziś mowa otrzymałam na Meet Beauty i tam też dowiedziałam się jak nakładać te lakiery. Dodatkowo wspomogłam się kilkoma filmikami i myślę, że jak na tutaj dopiero trzeci raz wyszło dobrze. :)
Ostrzegam, że post będzie długi. ;)
Zdjęcia do posta robiłam dopiero 4 dni po nałożeniu hybryd. Nosiłam je dokładnie przez 18 dni, więc 2,5 tygodnia. Gdyby nie odrost mogłabym nosić je dłużej choć jako osoba która lubi często zmieniać lakiery i zdobienia dłużej bym nie wytrzymała. ;)
Lakiery hybrydowe to całkiem ciekawy produkt. Nie mogłabym nosić ich non stop ale cieszę się że je mam bo są sytuacje kiedy bardzo się przydają. Bywa taki czas kiedy po prostu nie ma się czasu na częste zmienianie koloru (choć bardzo to lubię ;)) i hybryda okazuje się być wówczas wybawieniem. Oczywiście można iść do kosmetyczki, która zrobi to bardzo dobrze (oczywiście te sprawdzone) ale osoba taka jak ja, która lubi robić to sama też dała sobie radę. Paznokci przy zdejmowaniu też sobie nie zniszczyłam, ale odkąd bloguję wiele się nauczyłam i mam też większą wprawę w ręce. Nie każdy może sobie z hybrydami samemu w domu dobrze poradzić - zdecydowanie widać różnicę między nimi a zwykłymi lakierami.
Dziś opiszę i pokażę Wam cały zestaw startowy jaki otrzymałam na konferencji. Przy czym osoby które były na pokazie (jak ja) otrzymały pełny zestaw a wszyscy obecni na konferencji otrzymali top, bazę, jeden kolor, oliwkę i gadżety reklamowe typu długopis i przypinka i smycz.
Zestaw ten od tego oferowanego na stronie marki nie zawiera tylko foli do zdejmowania hybryd i ma mniej wacików bezpyłowych. Za to otrzymaliśmy dodatkowo syreni pyłek, naklejki wodne, efekt syrenki w postaci topu (zaprezentuję innym razem) oraz kryształki, których akurat nie wykorzystałam. Zestaw startowy znajdziecie TUTAJ. Jest też wersja z czarną lampą.
Lampa jest mała, bardzo wygodna w przenoszeniu. Przypomina trochę słuchawkę od starych telefonów. Moja jest biała i mnie się bardzo podoba jej wygląd. Jest to mini lampa LED 9 W. Ma trzy ustawienia czasowe: 30s, 60s i 90s. Zanim włożymy pod nią pierwszy raz dłonie trzeba ją rozgrzać na 60s, potem można już działać. Hybrydy NeoNail utwardza się pod lampą przez 60 sekund.
Do manicure który wykonałam użyłam bazy, topu, dwóch kolorów i efektu syrenki. Choć kolory na naklejkach się od siebie różnią to nijak mają się do koloru lakierów. Nie wiem z czego to wynika. O tym poczytacie za chwilę.
Baza i top są w manicure hybrydowym bardzo ważne i jeśli nie są to hybrydy 3w1 (lub czasem 2w1) to bez nich możemy np. zabarwić płytkę (a hybryda to nie zwykły lakier więc sama cytryna czy pasta do zębów to może być za mało) lub sprawić że manicure nie będzie tak trwały.
HARD BASE & HARD TOP
To mniejsze wersje (6 ml) bazy i topu NeoNail. Każdy osobno kosztuje 26 zł. Większa wersja prawie 40 zł za 15 ml.
HARD BASE - ma rzadką konsystencję. Trzeba bardzo uważać z aplikacją choć ogólnie raczej nie spływa na skórki chyba że sami tam najedziemy pędzelkiem. ;) Wystarczy dosłownie odrobina by pokryć nim paznokcie.
HARD TOP - zdecydowanie gęsty niż baza, jednak nie powoduje większych problemów podczas nakładania. Trzeba pamiętać aby musnąć też brzeg paznokcia aby lakier się nie kurczył do góry (tak samo z bazą czy kolorem - takie zabezpieczanie brzegów).
Pędzelki wygodne podczas malowania, z równo przyciętym włosiem.
Jeśli chodzi o kolory to w moje ręce wpadły dwa neony - Barbados Party oraz Bora Bora - jeden jest bardziej pastelowy, ale to wciąż neon. I oba mają iście wakacyjne nazwy. ;)
Cena i pojemność: 27,90 zł (za 6 ml) i 39 zł (za 15 ml)
Pędzelek: równo przycięty, średniej szerokości i długości, wygodny
Konsystencja: gęste, ale bezproblemowe
Krycie: w obu przypadkach dwie cienkie warstwy do idealnego krycia
Zmywanie: potrzebny jest aceton i waciki z folią aluminiową bądź waciki z klipsami do hybryd. Po ok. 10-15 minutach wystarczy delikatnie zeskrobać (np. patyczkiem bambusowym) warstwę która sama jeszcze nie odeszła
4819-1 BARBADOS PARTY
Na naklejce wydaje się być ciemnym przygaszonym różem. Na stronie (tutaj - klik) to taka neonowa czerwień a w buteleczce i na paznokciach jest to przepiękny odcień różowo-czerwonego neonu. Jest prześliczny i jako fanka różu przepadłam gdy nałożyłam go na paznokcie.
4808-1 BORA BORA
W przypadku tego koloru również odcień na naklejce różni się od tego w rzeczywistości. W dodatku w połączeniu z poprzednim jest niezwykle trudny do sfotografowania.
Jest to taki odcień jasnego neonowego pastelowego różu z odrobiną rozbielonej czerwieni, inaczej nie umiem go opisać. ;)
Jest równie piękny, ale gdy są razem to różnica między nimi nie jest jakoś bardzo widoczna. Z bliska tak, ale z daleka różnicy właściwie nie widać.
Ta różnica jest widoczna wyłącznie na kilku zdjęciach, choć być może przy innych ustawieniach monitora widać ją bardziej?
Powinnam jeszcze wspomnieć o pyłku syreni efekt. Kolorów do wyboru jest kilka. Ich koszt to 7,90 zł za opakowanie. Mój to prawdopodobnie wersja Green bo widać w nim zielone drobinki. Oczywiście w zależności od tego jaki nałożymy podkład (kolor lakieru) efekt będzie inny.
Nie mam porównania do pyłków innych marek, ale ten jest całkiem dobry, choć nie nauczyłam się go jeszcze idealnie nakładać. A jak się to robi?
Na utwardzony już lakier kolorowy (z warstwą depresyjną, tą lepką) nakładamy pędzelkiem pyłek i wciskamy go. Następnie palcem dociskamy i wmasowujemy pyłek aby dobrze rozłożył się po lakierze. Pozostałości usuwamy szczoteczka i zabezpieczamy później topem.
Nie próbowałam tego na zwykłych lakierach choć ponoć można i w sumie przy następnej okazji wykorzystam ten sposób również. ;)
Jeśli chodzi o ten manicure to najpierw przygotowałam dobrze płytkę: spiłowałam paznokcie, odsunęłam skórki i bardzo delikatnie zmatowiłam płytkę. Następnie Cleanerem "przemyłam" paznokcie i nałożyłam cienką warstwę bazy.
Na kciuku i palcu wskazującym jest Barbados Party. Na środkowym wykonałam gradient z użyciem obu kolorów (Barbados Party oraz Bora Bora). Na serdecznym i małym jest zaś Bora Bora, a na serdecznym dodatkowo nałożyłam efekt syrenki.
Wszystko zabezpieczyłam dodatkowo topem i na koniec przemyłam ponownie Cleanerem.
Gradient jest niestety bardzo słabo widoczny, również na żywo było go słabo widać a to dlatego że oba kolory są do siebie zbyt zbliżone kolorystycznie. Przy okazji to był też mój pierwszy gradient wykonany hybrydami i żałuję że tak słabo go widać. ;)
Hybrydy NeoNail spisały się bardzo dobrze. Cieszę się, że mogłam ich użyć i na pewno jeszcze je wykorzystam. Może też wykonam komuś manicure (podobno powinnam zacząć to robić też innym a nie tylko sobie). ;)
Jako że na hybrydach nie stworzyłam żadnego wzorka to dwa razy malowałam po nich zwykłymi lakierami. Da się, choć trzeba wtedy dobrze te wzorki zabezpieczyć. ;) Po kliknięciu w zdjęcia (geometryczne zdobienie i waterfall) przejdziecie dotamtych postów.
Pod koniec też postanowiłam wypróbować na hybrydzie rapidograf. Tu już miałam większe trudności. Nawet pomimo zmatowienia hybryd tusz nie do końca chciał współpracować. Wzorek się udał ale miejscami są prześwity. No cóż, trzeba ćwiczyć dalej. ;)
Wykorzystałam rapidograf i ciemno fioletowy tusz od For Beauty.
I jeszcze jedno zdjęcie ze zmatowioną hybrydą i 18-dniowym odrostem. ;)
Znacie hybrydy NeoNail? czy używacie hybryd czy jesteście raczej fankami zwykłych lakierów jak ja a hybryd nigdy nie nosiłyście lub sporadycznie?