Zapomniana paletka Party Time od My Secret i makijaż przy jej użyciu
Mam te paletkę już od dawna, zdjęcia zrobiłam a zapomniałam o nich. ;) I choć paletki nie ma już w sprzedaży to stwierdziłam że napisze o niej kilka słów wraz z pokazaniem makijażu jaki wykonałam na Wigilię.
Cztero-cieniowe paletki My Secret są popularne już od jakiegoś czasu. marka wypuszcza limitki co pewien czas i jak na razie z każdej, którą posiadam jestem bardzo zadowolona. Mam też teraz wersję do smokey eyes, która prawdopodobnie jest teraz na wyprzedaży (brązy i czarny cień). Chcecie też o niej przeczytać?
Każda z tych paletek znajduje się w plastikowym opakowaniu całkiem niezłej jakości. Czarny spód i przezroczysta góra. Cienie są całkiem spore, choć trochę szkoda, że to tylko limitki, ponieważ niektóre cienie są naprawdę genialne i chyba się popłaczę jak mi się skończą. :p
Wersja Party Time to 3 błyszczące cienie i jeden matowy. Mają bardzo dobrą pigmentację. Matowy może się lekko osypywać, ale z matami już tak jest, choć ja akurat krzywdy sobie nim jeszcze nie zrobiłam. ;)
Jeśli się nie mylę to paletki w regularnej cenie kosztują około 13 zł (dawno nie byłam w Naturze ;)) i tylko w Drogeriach Natura można je kupić (ewentualnie na internetowej wersji sklepu Drogerii Natura).
Mat to ciemny fiolet, ma ciepłe tony, ale nie jest to typowo ciepły fiolet. Obok niego jest przepiękny metaliczny miedziany kolorek (przypomina cień Copper od KOBO). na górze zaś dwa jasne kolorki - jeden to "metaliczny" szampański odcień, drugi jest bardziej satynowy i bardziej beżowy. Oba ładnie rozświetlają wewnętrzny kącik.
Lubię tę paletkę i często się nią maluję, nawet na co dzień. ;)
W moim Wigilijnym makijażu prawie całą robotę wykonała właśnie ta paletka plus odrobina czarnego cienia roztartego z fioletem z tej paletki.
Moje powieki gdy mam otwarte oczy zasłaniają część makijażu oka i często zapominam wyjść cieniami wyżej, dlatego często cały efekt zanika. Musze się tego oduczyć. ;)
Lubicie te paletki od My Secret? A może też macie właśnie tę? :)