Stenders: nawilżający tonik do twarzy "dzika róża" oraz jagodowy żel do mycia ciała
Cześć. ;) W czerwcu miałam przyjemność być na otwarciu sklepu marki STENDERS w Łódzkiej Manufakturze. Przywiozłam też wtedy ze sobą upominek od marki i tak jakoś schodziło mi z recenzją. Wczoraj przeglądając foldery znalazłam zdjęcia i przypomniałam sobie, że jeszcze o nich nie pisałam. To piszę. :)
Paczuszki były zapakowane w świetny sposób i cieszyły oko. A jak z zawartością?
Otrzymałam wtedy 3 pełnowartościowe produkty: kulę do kąpieli (wykorzystam niedługo gdy zacznę kąpiele w wannie ;)), żel do mycia ciała oraz tonik nawilżający to twarzy.
Ponadto kilka próbek w saszetkach, mini wersję mydełka glicerynowego oraz mini olejek do ciała. Na pewno o nich wspomnę przy okazji denka czy czegoś w tym stylu.
Opakowania kosmetyków Stenders są bardzo ładne. Klasyczne, proste, ale wciąż przykuwające oko. Czy to dzięki naklejce czy też przez matowy plastik.
___________________________________________
NAWILŻAJĄCY TONIK DO TWARZY
"DZIKA RÓŻA"
Toników do twarzy używałam kiedyś rzadko, teraz bardziej regularnie. Na chwilę obecną wykańczam tonik z Orientany (wydajny jest bardzo!) i powoli zaczynam ten, ale i tak wyrobiłam sobie o nim zdanie bo w sumie z miesiąc go używałam i na chwilę odstawiłam by zużyć do końca tamten.
Bardzo podoba mi się opakowanie. Plastik jest bardzo mocny, zakrętka również jest dobrze wykonana. Odcień plastiku kojarzy mi się z delikatną kobietą. :) Podoba mi się też zatyczka, dzięki której możemy zamknąć dostęp do toniku i gdybyśmy chciały zabrać go w podróż - nic nam się nie wyleje. :)
Producent pisze, że jest to "odświeżający tonik, który rozświetla cerę, zapewnia odpowiednie nawilżenie i pozostawia skórę czystą, jędrną oraz bardziej chłonną".
Nie do końca podoba mi się ten alcohol denat. w składzie bo uwielbia przesuszać, ale na razie nic takiego nie zauważyłam.
Konsystencja bardzo przyjemna, wodnista, ale nie jest jak woda. Ciężko to wytłumaczyć, ale jest jakby delikatnie...hm żelkowa? Serio, nie umiem tego określić. :p Nie zostawia na twarzy tłustej warstwy i dobrze domywa resztki makijażu a nawet...zmywa makijaż! Z tuszem do rzęs radzi sobie średnio ale coś zmywa.
Twarz po jego użyciu jest odświeżona, czysta. Dobrze wchłaniają się po jego użyciu kremy czy olejki. Nieźle spisuje się na mojej mieszanej cerze.
Jest wydajny. Pachnie całkiem przyjemnie mimo iż nie jestem miłośniczką zapachu róż (choć same róże lubię). ;)
___________________________________________
KREMOWY ŻEL DO KĄPIELI
O ZAPACHU JAGÓD
Żele pod prysznic czy do kąpieli zawsze się przydają i sporo się ich zużywa w ciągu roku. My kobiety uwielbiamy gdy w dodatku ładnie wyglądają i mają piękne zapachy.
Żele do kąpieli mają po pierwsze nas umyć, nie przesuszyć skóry ciała i ładnie pachnieć. Jeśli chodzi o mnie uwielbiam wszelkie egzotyczne zapachy (owocowe zwłaszcza) ale przepadam również za zapachem migdałów czy morskimi nutami zapachu. Nie pogardzę jednak też innymi. A jak spisał się ten?
Pojemność 250 ml to raczej standard w w żelach do mycia i takich jest najwięcej. Ten ma kremową konsystencje i odcień jasno fioletowy (z domieszką niebieskości).
Dobrze oczyszcza ciało, nie pozostawia po sobie żadnej lepkości czy czegoś w tym stylu. Pachnie dosyć delikatnie, ale wyczuwalnie. Trochę jak leśne owoce, będzie więc dobry o każdej porze roku.
Buteleczka jest wygodna i nie sprawia problemów podczas kąpieli. I ładnie wygląda a te nadruki bardzo mi się podobają. :)
Miałyście do czynienia z tymi kosmetykami?