Cienie Sensique: Velvet Touch (148, 149, 153, 155) i Pearl Glow (201, 202, 205)

Cześć. Kolejna kolorówka na celowniku. Tym razem pojedyncze cienie marki Sensique, do kupienia w Drogeriach Natura. Polskie, tanie....ale czy dobre? Oto jest pytanie. ;)


Lakiery kocham, co wiecie doskonale. ;) Ale cienie kocham równą miłością, choć mam ich trochę mniej. Chciejstw mam wiele, ale portfel niestety woła: dość. ;)
Dziś zaprezentuję wam 7 cieni. Cztery z nich są z serii Velvet Touch, zaś pozostałe trzy z serii Pearl Touch


Kolekcja dosyć skromna, ale to nie moje jedynie cienie, więc...rozumiecie. ;) Z serii Velvet Touch mam: 148, 148, 153 i 155. To jeszcze cienie ze starą formułą. Z serii Pearl Glow posiadam: 201, 202 i 205.


Cienie nie posiadają innych oznaczeń niż numerki. Waga: 2 gramy. Cena bez promocji: 6,99 zł. Opakowania zarówno z jednych jak i drugich są wykonane z przezroczystego plastiku ze srebrnymi napisami na wierzchu i okrągłą nalepką pod spodem. Cienie są okrągłe, znaczy się ich kształt. ;)


Jeśli chodzi o serię Velvet Touch to są to cienie matowe, nieco suche, ale niektóre mają bardziej "mokrą" konsystencję. Kolory żywe lub stonowane. Łatwo się je aplikuje, choć czasem się osypują, zwłaszcza te ciemniejsze kolory, ale nie jest to mocne osypywanie się. Jeśli dobrze nałożymy cień na pędzelek to nic nam się nie osypie. Ewentualnie zawsze można przed aplikacją na powiekę strzepnąć nadmiar cienia z pędzelka. Taki mały trik, a sporo daje. :) Dobrze przywierają do powieki i tu jestem zaskoczona, naprawdę długo się utrzymują. Mam tłuste powieki i moje załamanie potrafi szybko zbierać cienie, co kiedyś uważałam za normalne i byłam pewna, że tego nie da się naprawić. ;) Cienie nałożone na bazę czy korektor świetnie się spisują. 
Jeśli chodzi o serię Pearl Glow to ma trochę bardziej "mokrą" konsystencję, ale też zależy jaki kolor. I są moim zdaniem jeszcze bardziej aksamitne niż Velvet Touch. ;) Są to cienie perłowe, choć kolor 205 jest suchszy niż 201 czy 202 - jednocześnie jest ciut inny.


Pora przedstawić wam kolory z bliska. Będą nie po kolei, bo ustawiałam od najjaśniejszego do najciemniejszego albo tak po prostu. ;)


Velvet Touch, nr 149 - idealny do rozcierania cieni! Piękny cielisty cień z żółtym podtonem, czyli takim jakiego potrzebuję. 
Velvet Touch, nr 148 - jasnoszary, wręcz gołębi kolor. Kupiłam go bo zauważyłam, że mam błyszczące szare cienie, ale żadnego matowego. Brakuje mi jeszcze ciemnego szarego. :)
Velvet Touch, nr 155 - piękny, idealny, ciemny fioletowy matowy cień. Taki hm...chłodny bakłażan. Jest nieźle napigmentowany i początkujące osoby mogłyby sobie zrobić nim spory bałagan na oczach. A fiolety do prostych nie należą. ;)
Velvet Touch, nr 153 - ten kolor nazwałabym zimną fuksją. Jest mocno napigmentowany. Ma żywy kolor i potrafi zabarwić powiekę. ;) Ale tylko jeśli używamy bardzo delikatnego micela i nie przygotujemy odpowiednio powieki. 


Pearl Glow, nr 205 - ciemny brąz z wielokolorowymi drobinkami. Przepiękny cień, który należy do takich pół-matów pół-pereł. Kolorowe drobinki pięknie wyglądają na oku, rozświetla jakby spojrzenie, ale nie jak typowa perła - nachalnie. To takie subtelne rozświetlenie mimo iż jest to ciemny cień.
Pearl Glow, nr 202 - ciepły jasny brąz, przypomina mi trochę żółtą ochrę (takie skojarzenie ;)). Nienachalna perła, ładnie wyglądająca na oku sama jak i w połączeniu z innymi cieniami.
Pearl Glow, nr 201 - jasny biało-cielisty cień perłowy. Zwykle używam go w kącikach oczu.


Cienie są naprawdę godne uwagi. Na ich temat jest całkiem sporo recenzji na blogach. W sumie to się nie dziwię, bo są naprawdę dobre. Są tanie (na promocji kosztują grosze), dobrej jakości i mają całkiem niezłą gamę kolorystyczną. Co prawda nie warto się do żadnego przyzwyczajać bo co kilka miesięcy wychodzi nowa seria. Choć niektóre powinny być na stałe, jak np. cielisty 149.


Na koniec tradycyjnie już makijaże. Przy czym te pierwsze zalegają mi na dysku już dosyć długo stąd też spora różnica w zdjęciach. ;)


Tu dopiero uczyłam się robić w miarę ładne makijaże oczu, teraz ustawiam twarz jeszcze inaczej. ;)



Źródło: Makijaż w ciepłych brązach

Znacie cienie Sensique? :)

Komentarze

  1. Mam dwa cienie z tej firmy i bardzo je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, wyglądają super. Nie wiedziałam, że wprowadzili takie cienie. Muszę sie przejść do Drogerii Natura. Jeśli masz ochotę to zapraszam do mnie na rozdanie z paletką Zoevy Naturally Yours :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dawna mają ;) Po prostu często myśli się, że jak takie tanie to pewnie są złej jakości. W sumie...kiedyś nie były najlepsze, ale to było dawno temu. ;)

      Usuń
  3. ale cudowne kolorki! Wow!

    http://zyciowa-salatka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię je za to że mają dobrą pigmentację i bardzo atrakcyjną cenę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ładnie napigmentowane :) fajne te cienie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie znałam tych cieni
    http://fashionbyalexandra1999.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne kolory i świetnie wykonane makijaże, mam ochotę na numerek 155. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz