Born Pretty Store: naklejki wodne HOT-133
Dziś króciutka recenzja naklejek wodnych z BornPrettyStore oraz manicure z ich wykorzystaniem. Jutro pojawi się drugi manicure, tym razem na projekt u Pauliny.
Przepraszam, że częstotliwość postów ostatnio tak spadła ale niestety nie mam za bardzo głowy do pisania recenzji i w ogóle ie jestem w wspaniałym nastroju.
Napiszę tylko, że życie nie jest sprawiedliwe i uczciwym ciężko pracującym ludziom ciągle rzuca kłody pod nogi.
Zobaczycie dwie wersje tego samego manicuru, ponieważ jeden paznokieć mi nie wyszedł tak jak chciałam, więc na drugi dzień go poprawiłam. ;)
Właśnie ten środkowy paluszek. A wszystko przez dziwny żółtawy....hm jakby to nazwać.... |
Naklejki spodobały mi się, ponieważ są takie urocze i dziewczęce. Niestety podczas nakładania zauważyłam, że te żółtawe paski wokół obramowania nie chcą zejść i te naklejki nie wyglądały estetycznie na fioletowym lakierze: musiałabym je bardzo bardzo ostrożnie wycinać, ale i tak z niektórymi nic się nie da zrobić, no chyba że ma się taki jasny i idealnie pasujący pastelowy żółty lakier. Naklejki w środku natomiast odchodzą i nakładają się bezproblemowo i wyglądają bardzo przyjemnie na paznokciach.
Nie wiem czy to wina tego modelu czy trafił mi się troszkę felerny produkt.
A teraz możecie popatrzeć na moje paznokcie, które zrobiły się już długie choć na pierwszy rzut oka dla niektórych może to nie być wcale takie oczywiste: mam krótką płytkę paznokci.
Dziękuję za uwagę i dobranoc.