Testowanie z Philips
Dziś o moim testowaniu z firmą Philips. W czerwcu na Interii (mój pierwszy mail z którego nadal korzystam, choćby mam z tym mailem prywatne konto na fb) dostałam maila z konkursem, gdzie można było wygrać testowanie suszarki, prostownicy oraz lokówko-suszarki. Jako, że moja suszareczka coraz bardziej niszczyła i puszyła mi włosy, wypełniłam ankietę i...3 lipca przesłano mi suszarkę :) Byłam niezwykle zadowolona, gdyż bardzo bardzo rzadko udaje mi się coś wygrać - nie mam po prostu szczęścia, ale teraz próbuję częściej :)
Jako, że minął już miesiąc testowania (z 31 dni lipca nie użyłam jej tylko 3 razy) mogę wystawić już w miarę porządną opinię na jej temat.
Jako, że minął już miesiąc testowania (z 31 dni lipca nie użyłam jej tylko 3 razy) mogę wystawić już w miarę porządną opinię na jej temat.
Suszarka Philips HP8270 ActiveCare 2300W
Suszarka ma bardzo ładny, kobiecy design. Posiada ładny kolorek, który mnie przypomina opalizujące mleko ;) z szarym tyłem i (długim) kablem. Na górze jest jasnopomarańczowy przezroczysty pas, który pięknie wygląda. Dodatkowo jest tam pasek, który podczas włączenia świeci na pomarańczowo.
Posiada dwie nakładki - dyfuzor i koncentrator. Dyfuzor jest takiej samej barwy jak suszarka, natomiast koncentrator wykonany jest z przeźroczysto-pomarańczowego plastiku.
Suszarka jest ciężkawa, ale szybko można się przyzwyczaić do jej wagi :)
Wyposażono ją w czujnik TempPrecision, dzięki któremu suszarka dobiera odpowiednią temperaturę do suszenia naszych włosów co oznacza, że jeżeli temperatura nadmuchu będzie zbyt wysoka zostanie ona zmniejszona do odpowiedniego poziomu. Mnie się to jeszcze nie przytrafiło, gdyż mam ustawione wszystkie "najbezpieczniejsze" funkcje ;)
To, co najbardziej chciałam w nowej suszarce to funkcja jonizacji. Zapobiega ona m.in elektryzowaniu się włosów, co mogę potwierdzić, gdyż zawsze miałam problem z naelektryzowanymi włosami - czasem potrafiłam dosłownie "kopnąć" kogoś prądem ;) a obecnie nie mam z tym problemu. Zobaczymy jak będzie wyglądało to zimą (elektryzowanie się włosów zawsze było wtedy wzmożone).
Suszarka posiada również elementy ceramiczne - emitują one ciepło podczerwone.
Posiada 3 stopnie nawiewu i 3 mocy oraz guzik od zimnego nawiewu.
Suszarka wg. producenta ma zapewnić lepszą ochronę włosów, aby było one ładniejsze i zdrowsze - o czym marzy każda kobieta!
Podczas jej używania zauważyłam, że moje włoski nie odstają już tak drastycznie jak dawniej, są bardziej wygładzone i ułożone. Przy dokładniejszym operowaniu szczotką mogę je nawet wygładzić jak w przypadku prostownicy, co w poprzednich suszarkach nie dawało rady.
Dodatkowo włosy są bardziej miękkie i delikatne - raz umyłam włosy tylko szamponem, a później je wysuszyłam. Chciałam zobaczyć jaki będzie efekt bez użycia na włosach odżywki. I byłam pozytywnie zaskoczona, bo były mięciutkie. Z odżywką i maską włosy są lejące się, miękkie i aż chce się ich dotykać.
Bardzo się cieszę, że mogłam ją testować (obecnie jest już moja).
Dziękuję firmie Philips za taka sposobność raz jeszcze :)
gratuluję! ja w ogólnie nie suszę włosów suszarką :)
OdpowiedzUsuńFajnie że udało Ci się dostać taką super suszarkę, ja też rzadko suszę włosy ale zdarza mi się:)
OdpowiedzUsuńbardzo się ucieszyłam :) to był pierwszy od naprawdę dawna konkurs w którym udało mi się wygrać, w dodatku coś tak dobrego :]
UsuńSuper! Gratuluję wygranej!!! :D
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuń